Moja przygoda z Charliem :)
Z tego co pamiętam wstałam rano i rodzice uznali,że nie pójdę do szkoły ale pojedziemy kupić mi pieska :).
Znaleźliśmy ciekawą ofertę w Oławie i ruszyliśmy :).Gdy dotarliśmy na miejsce wskoczył na mnie piękny shih-tzu miał długą grzywę był brązowo-czarny.....Nikt nie zauważył, że w ogłoszeniu pisało dwa pieski więc sama rozejrzałam się po mieszkaniu i zobaczyłam małą kuleczkę była rudo-biała (to był Charlie) wszyscy latali przy tym drugim mówili, że on jest taki mądry i ogólnie..ehhh. Sądzili,że Charlie to leniuch ale ja wiedziałam swoje bardzo chciałam Charliego.....Rodzice już podnosili tego drugiego kiedy ta pani wspomniała że on ma przepuchlinke,wtedy rodzice zwątpili ponieważ nie wiedzieli co to, ja wtedy zaproponowałam żeby kupić Charliego i się udało :). Wtedy zwykły szczeniak teraz przyjaciel na całe życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz